wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 3

            Do holu od razu wpadli chłopaki i jak głupi się uśmiechali. Patrzyłam na nich zdziwiona.
            -Co się tak szczerzycie?- spytałam po dłuższej chwili ciszy.
            Harry nic nie mówiąc podał mi gazetę. Na pierwszej stronie tytuł brzmiał ,,Czy kuzynka Louisa okaże się nową dziewczyną Nialla?’’, a pod nim nasze zdjęcia z parku, zwiedzania Londynu oraz lodziarni. Szybko tutaj drukują! Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam do kuchni. Po chwili weszli za mną chłopcy lekko poddenerwowani. Nalałam sobie soku do szklanki i usiadłam przy blacie. Naprzeciwko mnie usiadł Niall i ciągle się na mnie patrzył. Tak jak reszta chłopaków. Dosyć tego.
            -Co?!- zapytałam już też lekko zdenerwowana tym gapieniem się na mnie.
            -Przepraszam cię za tą gazetę. Powinienem znaleźć jakieś ustronne miejsce. Z dala od tych hien- mówi ze smutkiem blondyn.
            -Nie przepraszaj mnie. Nic się przecież nie stało. Artykuł jest dosyć ciekawy. Zdjęcia są dosyć profesjonalne. No i jestem na pierwszej stronie- śmieje się i wstawiam szklankę do zlewozmywaka.
            -Nie gniewasz się?- pytają chórkiem zdziwieni.
            -Nie. Od momentu kiedy zgodziłam się tu przylecieć wiedziałam, że tak będzie. Ten artykuł nie jest obraźliwy, więc nie mam nic przeciwko. Prawda, że chciałabym mieć trochę prywatności w takich momentach- wskazałam na zdjęcie z parku, gdy trzymamy się z niebieskookim za rękę.- Ale nie róbmy z tego jakiegoś wielkiego problemu. Jakby napisali, że jestem dziwką. To moglibyśmy o tym pogadać.- Czochram czuprynę Niallera.
            -Ideał z ciebie- mówi mi blondyn, po czym ściska mnie mocno w talii.
            -Dziękuję- uśmiecham się szeroko do niego.
-Widzę, że mamy nową parę w naszej rodzinie- szczerzy się Hazza.
            -Zamknij się- odpowiadamy równo z Niallem.
            -Nawet identyczni- ciągnie dalej.
            -Daj spokój- karcę go.- Co dzisiaj robimy?- pytam ich.
            -Może zaprosimy Pezz, Sophie i Eleanor i spędzimy razem wieczór- proponuje Zayn.
            -Natalie?- pyta kuzyn.
            -Nie mam nic przeciwko. Chętnie je poznam- mówię im.
            -Okej to my idziemy dzwonić- powiedzieli chórkiem Liam, Zayn i Lou, po czym wyszli z kuchni. Zrobiłam tak samo i poszłam do siebie.
            Zmęczona padłam na łóżko i myślałam, że z niego nie wstanę. Niestety musiała. Włączyłam komputer i weszłam na Facebooka. Pierwsze co zobaczyłam to wielkie zdjęcie mnie i Nialla. Nawet tam już wiedzą. Zuza była dostępna więc do niej napisałam. Popisałyśmy chwilkę. Powiedziałam o co chodzi z tymi zdjęciami. Ucieszyła się i to bardzo. Chciałam jeszcze z nią pisać, ale ludzie zaczęli spamować na prywatnej rozmowie i nie miałam chwili spokoju. Pożegnałam się z przyjaciółką i wylogowałam się. Komputer wyłączyłam i położyłam koło siebie na materacu. Jedyna moja myśl to ,,Usunąć konto na Facebooku’’. Zrobię to jutro, bo dzisiaj mam lepsze zajęcia. Chwile potem usłyszałam dzwonek do drzwi i głośne krzyki, i śmiechy z dołu. Pewnie dziewczyny przyszły. Chętnie poznam dziewczynę mojego kuzyna, tak na żywo.
            Zeszłam na dół oczywiście po drodze na kogoś wpadając. Nie mogłabym przecież takiej okazji opuścić. Spojrzałam w górę i ujrzałam niebieskie tęczówki Niallera. Uśmiechnął się do mnie szeroko i pocałował mnie w policzek.
            -Pozwoliłam?- postanowiłam się z nim troszkę podroczyć.
            -Nie. Mogę?- trochę spóźnione pytanie.
            -Nie- wytykam mu język, po czym się śmieje. Niedługo potem dołącza do mnie.
-Dziewczyny już przyszły- mówi mi.
-Wiem. Myślisz, że mnie polubią?- pytam troszkę niepewna i spuszczam głowę w dół.
-Hej malutka- łapie mnie za podbródek i unosi tak, abym na niego spojrzała.- Ciebie się nie da nie lubić.- Uśmiecha się do mnie.
-Dzięki- mówię mu, po czym schodzimy na dół.
W salonie na kanapie siedzą pozostali chłopacy z trzema dziewczynami. Ładnymi dziewczynami. Witają się ze mną i przedstawiają. Są bardzo miłe i czuję, że się polubiłyśmy. Bardo mnie to cieszy, a oznaką tego jest wielki, porozumiewawczy uśmiech do Nialla.
-Wybierzemy się na zakupy?- pyta Pezz.
            -Pewnie. To co mamy zamiar robić?- zapytałam.
            -Proponuję grę w butelkę- powiedział Lou.
            Niecałe dwadzieścia minut później usiedliśmy z przekąskami w kółku i zaczęliśmy grę. Pierwszy kręcił Lou z racji tego, że wymyślił zabawę. Wypadło na Harrego. Miał za zadanie okrążyć basen z moim kuzynem na barana. Później wypadło na Sophie, która miała za zadanie pocałować Liama z języczkiem. Następnie trafiło na Zayna, który miał pozwolić mi rozczochrać swoje włosy. Jęczał i marudził, ale w końcu się zgodził. Zayn zakręcił butelką i wypadło na Nialla.
            -Masz pocałować w policzek osobę po twojej prawej- wszyscy spojrzeli na osobę po prawej blondyna, którą okazałam się być… ja.
            Chłopak zbliżył się do mnie i musnął leciutko mój policzek. To było skromnie, ale przez moje ciało przeszło miliony drzeszczy.
Następny kręcił Niall i wypadło na Pezz. Miała przebrać się w ciuchy Zayna i przespacerować się po salonie jak na wybiegu. Zrobiła to bez problemu. Zakręciła butelką i trafiło na mnie. Poprosiła mnie do osobnego pokoju i wytłumaczyła zadanie. Wróciłyśmy na swoje miejsce w kółku.
            -Jakie miałaś zadanie?- zapytał mnie Lou.
            -Później zobaczycie- wtrąciła się Pezz.
            Kiwnęłam głową na znak zgody.
            -Ale to nie fair, że my nie wiemy- oburzył się Niall.
            -Poczekaj- wtrąciła, śmiejąc się znowu Pezz.
            Graliśmy jeszcze jakieś dwadzieścia minut i wszyscy zapomnieli już o moim zadaniu. Pezz mrugnęła do mnie porozumiewawczo, że mam zaczynać. Skiwnęłam głową zgodnie, uśmiechając się do niej szeroko. Zbliżyłam się do ucha Nialla.
            -Czemu jesteś taki gorący?- zapytałam szeptem i seksownie.- Mam na ciebie ochotę. Chodźmy na górę.- Mówię dalej.- Czasami w nocy, kiedy leże samotnie w łóżku… Myślę o tobie i twoich dużych dłoniach i długich palcach na moim ciele. Staram się zasnąć, lecz nie mogę, ale kiedy już odchodzę w krainie Morfeusza mam sny tylko o tobie.  Rankiem gdy cię widzę nawet nie wiesz co bym z tobą najchętniej zrobiła. Rzuciłabym cię na łóżko, usiadłabym na twoich biodrach i zaczęła całować jakby jutra mogło nie być. Przeżyłbyś najlepsze chwile w swoim życiu. Zapewniam Cię. Więc chodźmy na górę i postarajmy się o to aby cały Londyn nas usłyszał. Co ty na to,  Nialler?

<<<Perspektywa Harrego>>>

            Natalie szeptała blondynowi coś na ucho. Wyraz twarzy Niallera był niezastąpiony. Jego oczy z każdym jej słowem się powiększały, a buzia otwierała. Widać było, że mówi mu coś seksownego, bo jej ruchy na to wskazywały. Zdziwiło mnie to zachowanie. Puknąłem łokciem Pezz, która siedziała koło mnie i wskazałem głową na Natalie i Nialla. Dziewczyna wybuchła śmiechem, a wszyscy zwrócili na nią uwagę. Później spojrzeli zdziwieni na blondyna, ale najwyraźniej też nie wiedzieli o co chodzi. Natalie odsunęła się od niego i spojrzała na jego twarz i też wybuchła śmiechem. Po chwili przybiła piątkę z dziewczyną Zayna, nie przestając się śmiać.
            -Co jest z Niallem?- zapytałem.- Niall? Niall? Żyjesz?- Machnąłem mu przed oczami ręką, ale nawet nie zareagował.- Co ty mu zrobiłaś kobieto?- zwróciłem się do kuzynki Lou.
            -Wykonałam tylko swoje zadanie- powiedziała seksownie, po czym opowiedziała co miał wykonać.
            Wszyscy wybuchli śmiechem, oprócz Niallera. Siedział skołowany. Chyba lekko zaszokowały go komplementy od tak słodkiej dziewczyny jaką jest Natalie. Od początku wiedziałem, że mu się spodobała.
Niall niespodziewanie wstał i ruszył do kuchni.

1 komentarz:

  1. Nominuję cię do Libster Awards
    http://zycie-podroz-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń